Translate

poniedziałek, 28 marca 2011

SEX AND THE DRAWINGS...

Zbierając materiały do tekstu o szekspirianach wystawianych w katowickim CSP, szukałam informacji dotyczących dokonań zawodowych scenografów, których prace pokazano podczas wystawy. Szczególnie zainteresowała mnie twórczość Otto Axera, ze względu na wyrafinowanie plastyczne jego prac i wpływy paryskie. Poszukiwania były trudne, gdyż Axer unikał wystaw i publikacji. Na jednym z serwisów aukcyjnych natrafiłam na album zatytułowany „OTTO AXER”, zdjęcie dodane do aukcji przedstawiało tylko okładkę, treść owiana była tajemnicą. Zadałam pytanie osobie sprzedającej: "proszę o spis treści, czy to są szkice kostiumów teatralnych czy inne rysunki?". Jej odpowiedź wydała mi się dziwna: "Książka nie ma spisu treści ani ilustracji. Ze wstępu sporządzonego przez Julię Hartwig wyczytałam, że jest to "szkicownik rysunkowych wprawek" notujący drobiazgi otaczającego świata. Generalnie są to szkice zawierające postacie podczas różnych przedstawień np. Szekspira. Są to szkice trochę karykaturalne...powiązane także z muzyką, widać na nich jakieś gitary. Kostiumów teatralnych jako takich z pewnością tu nie ma :-) " Zaintrygowana, postanowiłam kupić książkę w ciemno. W jednym z artykułów poświęconych twórczości Axera wspomniano, że starszy pan miał dwie namiętności: malarstwo i kobiety. 




















 Album z rysunkami Otto Axera

W innych źródłach wspominano, że często malował akty kobiet i szkice inspirowane Szekspirem. Wkrótce dostałam przesyłkę, album mnie nie zawiódł, ale zrozumiałam ostatnie zdanie jakże powściągliwej wypowiedzi sprzedającej. Czy tak trudno współczesnemu człowiekowi powiedzieć, że to rysunki nagich postaci, o kompozycji i charakterze zbliżonym do postaci na obrazach Picassa np. Panny z Awinionu czy Guernica? Dlaczego jesteśmy nie przygotowani do rozmów o sztuce współczesnej i tak bardzo nas zawstydza? Dziwne to, tak samo zresztą jak tłum zwiedzających kaplicę sykstyńską, który przeszedł już selekcję przy wejściu /kuse spódniczki, topy na cienkich ramiączkach czy szorty są tu niedozwolone/ i przyzwoicie okryty spaceruje pod sklepieniem pełnym roznegliżowanych postaci, którym następcy Michała Anioła domalowali figowe listki, by nie gorszyli swą nagością w 100 %.



Grafiki Romana Kalarusa

                 Roman Kalarus (ur. 21.03.1951) grafik i malarz, odbył studia w ASP w Krakowie /Wydział Grafiki w Katowicach. Dyplom uzyskał w 1976 r. Obecnie jest profesorem, prowadzi Autorską Pracownię Plakatu w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Bierze czynny udział w wystawach zbiorowych grafiki i plakatu w Polsce i zagranicą.
Jest ponadto autorem (wspólnie z Joanną Piech ) malowideł sakralnych w kościołach. Wykłada na katowickiej ASP. Uprawia plakat, drzeworyt barwny, collage, rysunek, malarstwo i projektowanie autorskie. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień w konkursach na plakat i grafikę, w tym 2 razy Grand Prix na Biennale Plakatu Polskiego w 1995 i 2001 roku, 1 nagrodę na Festiwalu Plakatu w Krakowie w 2001 r., brązowy medal na Biennale Grafiki Użytkowej w Brnie(Czechy) 1990 i Triennale Plakatu w Toyamie (Japonia) w 2003 r. Zaliczany jest do czołówki polskich twórców plakatu.

Okładki programów teatralnych zaprojektowane przez Romana Kalarusa

Rysunki autorstwa Romana Kalarusa ilustrujące program spektaklu Cabaret, Teatr Rozrywki

Tabloidy oswoiły nas już z publikacjami o braku tzw. „niewymownych” u jednej z celebrytek borykającej się z problemem alkoholowym, żeby nie być gołosłownym (sic!) tekst wzbogacały zdjęcia. Każdy mógł to zobaczy na wystawie kiosku, kto się nie zniżył do tego poziomu, też nic nie stracił, bo inne media ochoczo podchwyciły temat i długo jeszcze go analizowały. Nie przypominam sobie, by wtedy ktokolwiek odezwał się w obronie dobrego smaku, czy chociażby moralności, ale gdy idzie o sztukę miarka jest inna. Artyści w tym kraju mają procesy o obrazę uczuć religijnych a nagość w sztuce wywołuje dziwne reakcje. Jestem szczęśliwa posiadaczką drzeworytu „Maja” autorstwa Romana Kalarusa. Skojarzenia z obrazami „Maja ubrana” i „Maja naga” autorstwa Francisco Goi, wystawianymi w Muzeum Prado są jak najbardziej na miejscu. 





Drzeworyt „Maja” Romana Kalarusa

Na kanapie oprócz dziewczyny siedzi jeszcze kot i pies, na pierwszy rzut oka, widać tylko zwierzęta, wpatrując się dłużej można dostrzec całość przedstawionej sceny. Przez długi czas obraz wisiał w pobliżu stołu w jadalni, część gości nie zauważała w ogóle w czym rzecz, część doznawała iluminacji po czasie i obwieszczała to głośno, co stawało się tematem dalszej rozmowy. Najczęściej padało pytanie czemu tytuł brzmi Maja skoro żadnej dziewczyny tam nie ma tylko zwierzęta na kanapie? Przyznam, że brakuje mi trochę tych jakże zabawnych rozmów, niestety zdarzały się też wizyty podczas których goście cały czas wpatrywali się w swoje nakrycia i godzinami grzebali w talerzu unikając podnoszenia wzroku na dumnych gospodarzy siedzących na tle swojej ulubionej Mai. Tak więc zmieniliśmy aranżację wnętrza, Maja zmieniła miejsce, ale zyskała doskonałe towarzystwo w postaci dwóch prac Andrzeja Urbanowicza wykonanych jego autorską techniką na drzeworytach Hiroshige Tu także potrzebny jest sokoli wzrok i chwila zastanowienia, faktura rysunków jest zbliżona do tego co mamy na banknotach, w zależności od kąta patrzenia widzimy różne obrazy. Z zakupem tych grafik wiąże się długa historia, pierwszy raz zobaczyłam jedną z nich na wystawie wiecznie zamkniętej galerii w Pszczynie. Kilka miesięcy później, po niezliczonych rozmowach telefonicznych i podchodach godnych serialu „Detektywi” udało nam się dotrzeć bezpośrednio do pracowni artysty, poznać go i kupić nasze wymarzone obrazy. W drodze na poddasze jednej z zabytkowych kamienic w centrum Katowic, które jest pracownią artysty spotkamy na klatce schodowej zabawną rzeźbę z dwóch splecionych pni drzewa, pień przedstawiający kobietę ma założone skórzane wysokie kozaki, zupełnie jak Madonna w trasie promującej płytę Hard Candy. Rzeźba tak jak indiański totem oznacza, że wkraczamy na terytorium artysty i znajdujemy się w świecie, w którym to on wyznacza pojęcia i granice. Osoby, którym z trudem przychodzi wymawianie słowa nagość nie maja tu czego szukać i powinny na ostatnim półpiętrze u stóp tej instalacji wykonać w tył zwrot.

                 Andrzej Urbanowicz ( ur. 1938,  w Wilnie), zajmuje się malarstwem, grafiką, jest autorem aranżacji przestrzennych, realizuje działania parateatralne. Eseista, krytyk. W latach 1956-1958/1958-1962 studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a następnie na Wydziale Grafiki krakowskiej ASP w Katowicach; dyplom w 1962. W 1963 r. odbyła się jego pierwsza wystawa indywidualna w Galerii Sztuki Nowoczesnej (Krzywe Koło) w Warszawie. W latach 1963-1968 studia nad okultyzmem, magią, pogłębianie wiedzy z zakresu historii i religii starożytnych kultur krajów Bliskiego Wschodu i Grecji oraz filozofii starożytnej i średniowiecznej; intensywne zainteresowanie alchemią (postrzeganą jako gnostycka droga duchowa), a także jungowską psychologią głębi, początki eksperymentowania z użyciem psychodelików – „modyfikatora świadomości” W drugiej połowie lat 60., wraz z zaprzyjaźnionymi: Urszulą Broll, Antonim Halor, Zygmuntem Stuchlik i Henrykiem Waniek spotykają się w Katowicach, aby dyskutować i rozważać problemy ich nurtujące, a także realizować wspólne przedsięwzięcia artystyczne. 1967 Osoby te zawiązały Tajną Kronikę Grupy Pięciu Osób (23 XII), zwaną później Ligą Spostrzeżeń Duchowych lub kręgiem ONEIRON. W latach 1967-1971 podejmuje, głównie z Henrykiem Wańkiem, szereg działań artystycznych , m. in. happeningowe spektakle, pokazy-misteria, oraz przedsięwzięcia translatorskie i wydawnicze. W latach 1967-1968/1969 członek Grupy „Arkat”. W latach 1967-1969 inicjuje powstanie Galerii Śląskiej, przemianowanej następnie na Galerię Katowice PSP-ZPAP; prezentuje w niej wystawy, organizuje sesje teoretyczne, spotkania dyskusyjne, poświęcone sztuce współczesnej. W latach 1968-1970 inspiruje i organizuje, odbywające się corocznie, ogólnopolskie sympozja pod nazwą Katowickie Spotkania Twórców i Teoretyków Sztuki. Spotkania te odegrały istotną rolę, jako forum wymiany niezależnej myśli artystycznej. Od roku 1968 zaczyna praktykować buddyzm Zen. W latach 1972-1978 zajmuje się działalnością wydawniczą, prowadzoną poza oficjalnym obiegiem, związaną z problematyką kultury i religii, szczególnie buddyjskiej. W latach 1978-1991 pobyt w Stanach Zjednoczonych , w roku 1979 stypendysta Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku. W roku 1992 wystawa retrospektywna (1962-1992) w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. W latach 1992-1994 działa autorski Teatr ONEIRON 2; pierwszym spektaklem teatru były „Więzy” . W latach 1993-1994 powołuje Ośrodek Edukacji Kulturą „Hermaion”.
W 1996 roku zakłada Teatr ONEIRON 3. Teatr ONEIRON 2 i ONEIRON 3 - to teatry magiczne i wizyjne, z właściwą sobie poetyką rytualnej anarchii, zacierające granicę między ceremoniałem a wydarzeniem mistycznym, pomiędzy erotyką a kosmiczną wzniosłością.
Prace w zbiorach: Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Muzeum Śląskie w Katowicach, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, BWA Katowice, Muzeum Historii Katowic, Muzeum Okręgowe w Koszalinie.

http://www.urbanowicz.art.pl


Grafiki Andrzeja Urbanowicza

Przeglądając książkę Young Fashion Designers Marty R. Hidalgo, zawierającą rysunki żurnalowe i fragmenty szkicowników młodych hiszpańskich projektantów mody, natrafimy na nieco zaskakujące rysunki 
ze szkicownika Gori de Palma. Bondage jest inspiracją dla jego damskich kolekcji.

Gori de Palma (ur. 1976 r. na Majorce), wykreował swoją własną markę po zaprezentowaniu kolekcji "Confusion" podczas Tygodnia Mody w Barcelonie. W jego kolekcjach widoczne są wpływy i fascynacja subkulturami takimi jak rock&roll, punk. Więcej o artyście dowiemy się odwiedzając jego stronę i podziwiając aktualne projekty.

http://www.goridepalma.com

Rysunki ze szkicownika Gori de Palma

Najprawdopodobniej widziałam wszystkie odcinki serialuSex and the City”, w związku z tym nic już mnie raczej nie zdziwi, no może oprócz faktu, że wciąż jest tak wielu, którzy się dziwią. Rozmowy czterech przyjaciółek, pełne poczucia humoru i swobody wielu wydają się wielu osobom w złym guście. Oburza ich zachowanie Lady Gagi, nie wiedzą nawet, że kiedy patrzą na teledysk Bad Romance z jej udziałem oglądają właśnie projekty Alexandra McQueen’a, ulubionego projektanta gwiazdy. Śmieją się, że to takie dziwaczne, pokręcone i jak z magazynu dla dorosłych. Nie mogą uwierzyć, że autor tych projektów jest legendą świata mody. Salt -‘n’- Pepa śpiewały kiedyś “Let’s talk about sex”, może czas ponownie podjąć ten temat, skoro jest tak wszechobecny i znajdujemy go wszędzie, już nie tylko w dużym mieście? 

Alexander McQueen (właśc. Lee McQueen, 17.03.1969-11.02.2010) uczył się w Savile Row tailor Anderson & Sheppard. W wieku 20 lat rozpoczął krótkotrwałą pracę dla projektantów Koji Tatsuno i Romeo Gigli. Studia podyplomowe ukończył w Central St. Martins College of Art. W zasadzie karierę zawodową zaczynał od projektowania garniturów dla Księcia Karola, jednak znany był przede wszystkim ze swoich oryginalnych projektów obuwniczych - fankami jego szpilek były m.in. Victoria Beckham, Janet Jackson, Lady GaGa. W świecie mody pomogła mu zaistnieć Isabella Blow – uznawana za jego muzę i będąca jego najwierniejszą klientką.
Na początku swojej kariery tworzył projekty prowokacyjne. W późniejszym czasie jego stroje stały się łagodniejsze, często inspirowane historią lub filmami, nie mniej zawsze wywoływały duze emeocje i zaskakiwały. Uznany za Najlepszego Projektanta Roku 1996 r.
W tym samym roku został głównym projektantem domu mody Givenchy. W 2001 r.zrezygnował z posady w Givenchy i rozpoczął pracę u Gucciego. W 2001 przeniósł się do Paryża.

http://www.alexandermcqueen.com 



Szkic Alexandra McQuen’a i Lady Gaga ubrana w jego strój, Brit Awards 2010

Lady Gaga w teledysku Bad Romance ubrana w strój Alexandra McQuen’a
i słynne buty pancerniki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz